Wizyta u Dziadków. To nie mogło skończyć się inaczej:
Największy miś, przytulas i rozkoszniak, na obcym gruncie okazał się prawdziwie groźnym kocurem. Na każdą próbę dotknięcia reagował warczeniem. Taki jestem groźny ;)
I kocury w nieco innej odsłonie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz